Aleksandar Vuković: Ciężar wyraźnie spadł nam z szyi [WIDEO] - Legia Warszawa
Plus500
Aleksandar Vuković: Ciężar wyraźnie spadł nam z szyi [WIDEO]

Aleksandar Vuković: Ciężar wyraźnie spadł nam z szyi [WIDEO]

Szkoleniowiec Legii Warszawa odpowiedział na pytania dziennikarzy po zakończeniu spotkania 27. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy z Lechią Gdańsk.

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Mateusz Kostrzewa

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Mateusz Kostrzewa

Szkoleniowiec Legii Warszawa odpowiedział na pytania dziennikarzy po zakończeniu spotkania 27. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy z Lechią Gdańsk. 

 

- Bardzo cieszy kolejne zwycięstwo. Miałem trochę obaw nie tylko ze względu na jakość rywala, ale też ze względu na pierwsze spotkanie po przerwie reprezentacyjnej. W takich momentach zawsze trudniej o przygotowanie. Pełną drużyną trenowaliśmy w ostatnim czasie tylko dwa dni. Pomogli zawodnicy, którzy byli w treningu od dwóch tygodni. W pierwszej połowie w pełni zdominowaliśmy Lechię. Dusan Kuciak trzymał wynik naszym rywalom. W drugiej połowie, przy wyniku 2:1 mieliśmy moment, żeby uspokoić grę. Lechia to klasowa drużyna, więc również stworzyła swoje sytuacja. Chwała zespołowi, że obroniła ten wynik i za to składam jej gratulacje. 

 

- Paweł Wszołek jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Jest to kwestia mięśnia dwugłowego. Od razu nastąpiła zmiana, aby nie ryzykować. Poczekamy na badania. 

 

- Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze. Było widać swobodę rozegrania i kontroli piłki. Ciężar, który wcześniej nosiliśmy wyraźnie spadł nam z szyi. Dzięki temu jakość była większa. Powiedziałem zespołowi, że to ważny mecz pod innym kontem. W Lechii jest świetny bramkarz, który grał również w Legii. Nie wystarczy jedynie kopnąć piłki, aby go pokonać

 

- Broni ten, na którego zdecyduję się w danym momencie. Troszeczkę irytuje mnie to, że musze odpowiadać na takie pytania w momencie kolejnych zwycięstw drużyny. Jeżeli pamięć mnie nie myli, to Artur Boruc zaczynał mecze jako pierwszy bramkarz do spotkania z Wartą Poznań. Bramkarz, który dostał szansę po sytuacji Artura, w najtrudniejszym momencie w historii klubu, wykonał swoje zadanie. Pytanie o Artura padało jak dobrze bronił Miszta. Moment z Wartą Poznań, jak i po tym meczu był jednym z najgorszych w historii klubu. Straciliśmy bramkarza i szanse na zwycięstwo. Potem okazało się, że kara dla Artura wynosiła 3 mecze i zostaliśmy z dwoma młodymi chłopakami. Jeden z nich dał radęPo spotkaniu z Wartą nastąpiła pewna zmiana. Czarek Miszta bronił bardzo dobrze. Dzisiaj postawiłem na Richarda Strebingera, który świetnie spisywał się w treningu. Nie będę sadzał na ławce rezerwowych Artura Boruca tylko dlatego, że jest legendą drużyny. Dzisiaj bronił Richard i jeżeli będzie on zdrowy, to będzie bronił także w kolejnym meczu. 

 

- Graliśmy z klasową drużyną. Lechia nie miała nic do stracenia. Po drugiej bramce zaczęliśmy skupiać się na obronie. Aspekt psychologiczny w każdym pojedynczym meczu jest bardzo istotny. Lechia ruszyła odważniej do przodu nie mając nic do stracenia. Graliśmy trochę nerwowo. Tego chcieliśmy uniknąć. Cieszę się jednak, że poradziliśmy sobie w tak ciężkiej chwili. 

 

- Proces polega na codziennym stawianiu czoła kolejnym wyzwaniom. Do wczoraj byliśmy pewni, że naszym młodzieżowcem będzie Czarek Miszta. Codzienne zarządzanie drużyną, trening, przygotowanie do meczu – nie ma tu wielkiej filozofii. To codzienna praca, z której musimy czerpać jak najwięcej. Z każdym kolejnym meczem jesteśmy lepszą drużyną. Potrafimy dominować rywali. Teraz musimy przygotować się do kolejnych spotkań, które będą jeszcze bardziej wymagające. Pojawią się nowe problemy, ale musimy sobie z nimi poradzić. Moim pierwszym celem było utrzymanie zespołu w lidze. Jutro jest nowy dzień i musimy pracować nad tym, aby być gotowym na kolejne mecze. 

 

Tomasz Kaczmarek (trener Lechii Gdańsk):

- Gratulacje dla Legii. Z naszej strony olbrzymia frustracja, że nie udało nam się wywieźć punktu. Straciliśmy zdecydowanie za łatwe bramki. W pierwszej połowie zagraliśmy bez odwagi. Dusan Kuciak trzymał nas w grze. W drugiej połowie zabrakło nam czasu i trochę precyzji. Byliśmy bardzo blisko. Biorąc pod uwagę drugą połowę myślę, że zasłużyliśmy na punkty.

Udostępnij

Autor

Mateusz Okraszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.